Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pamiętacie "kredową aferę"? Jest ciąg dalszy: "Czujemy się bardzo poszkodowani"

red
Pamiętacie "kredową aferę"? Jest ciąg dalszy: "Czujemy się bardzo poszkodowani"
Pamiętacie "kredową aferę"? Jest ciąg dalszy: "Czujemy się bardzo poszkodowani" Ewelina Wójcik
W sobotę 8 października na ul. Kartograficznej 58 odbył się nietypowy happening: mieszkańcy i ich dzieci oraz internauci zebrani na facebookowym wydarzeniu zamalowali kredą cały pobliski chodnik. Był to protest po piśmie, które od sąsiadów otrzymała mieszkająca tam rodzina. Teraz - nawiązując do afery - głos zabrał zarząd wspólnoty kolejnej, deklarując, że wspólnota czuje się "bardzo poszkodowana". O co właściwie chodzi? Wyjaśniamy.

Kilka dni temu mieszkańcy dzielnicy (pismo skierowano także do wiadomości administracji i zarządu wspólnoty), wezwali rodziców dziecka do... zmazania rysunków z ziemi. "Radosna twórczość Julii", rysowana kredą po chodniku, nie przypadła do gustu części mieszkańców. Ci, uznając ją za umiarkowany wandalizm, zaproponowali nawet, że zakupią dziecku kartki do rysowania, jeśli "rodzice mają kłopot z ich zakupem". Odpowiedzią na to pismo było wydarzenie na Facebooku i wielka akcja rysowania, której efekty możecie zobaczyć w galerii powyżej.

Więcej o całym zamieszaniu przeczytasz tutaj: Absurdalny apel mieszkańców Białołęki. Wzywają rodziców dziecka do... zmazania rysunków

Teraz głos zabrał zarząd kolejnej wspólnoty. Co mają do powiedzenia? Poniżej publikujemy pełne oświadczenie Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej Strumykowa 35 i 35A, nawiązujące do m.in. "kredowej afery" i kolejnych, związanych z zakazem gry w piłkę. Odpowiedzią na zakaz był kolejny happening w wykonaniu mieszkańców osiedla oraz przypadkowych osób zebranych na Facebooku.

"Życie na osiedlu mieszkaniowym wymaga od mieszkańców umiejętności dialogu.

Gdy w jednym budynku mieszka kilkadziesiąt lub nawet kilkaset rodzin, dochodzi co jakiś czas do konfliktów interesów. Wśród siebie mieszkają młodzi ludzie, rodziny z dziećmi oraz osoby starsze. Wśród mieszkańców, część posiada zwierzęta, specyficzne przyzwyczajenia i pasje.

Kluczową rzeczą jest chęć prowadzenia dialogu. Dzięki temu można uzyskać kompromis zadowalający zwaśnione strony. Decydując się na pełnienie obowiązków zarządu wspólnoty, nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego jak wiele może być konfliktów interesów nawet wśród grup ludzi, których dużo łączy – na przykład dzieci. W takich sytuacjach należy unikać ekstremów.

Poniższe pismo kierujemy do Państwa w związku z upublicznieniem wiadomości z zamkniętego forum naszego osiedla. Zamkniętego, ponieważ aby się tam zalogować należy podać swoje dane osobowe, które są weryfikowane. Dzięki temu nie ma zbędnych pyskówek i oskarżeń.

Zdjęcie przedstawia post osoby, która była poirytowana zwróceniem jej przez ochronę kolejnej uwagi dotyczącej jej zachowania. Pragniemy zwrócić uwagę na to, że autor postu sam na końcu informuje, że jego tekst jest ironiczny i nie jest nam znane, aby ktokolwiek zwrócił uwagę dzieciom na naszym osiedlu podczas rysowania kredą po chodnikach. Dlatego bulwersuje nas upublicznienie tego postu. W konsekwencji czego Pan Cezary Król zorganizował na facebooku wydarzenie, w którym nakłania inne osoby do wtargnięcia na teren naszego osiedla i malowania chodników oraz grania w piłkę na trawnikach.

Tak, na naszym osiedlu obowiązuje zakaz gry w piłkę. Jednak warto jest się dowiedzieć, dlaczego tak jest.
1) Deweloper od samego początku informował o zakazie gry w piłkę. Także każdy, kto kupował mieszkanie, był tego świadomy. Tak samo jak od początku było wiadomo, że osiedle będzie zamknięte i strzeżone. Nikt nikogo nie zmuszał do kupna mieszkania tutaj. Niemniej do dzisiaj potrafią się pojawić osoby żądające, aby zrezygnować z tych rzeczy.

2) Jako jedna z pierwszych uchwał, została przegłosowana uchwała o porządku osiedla. W niej znajduje się wykaz rzeczy, które są zakazane. Wśród nich jest granie w piłkę nożną. Uchwała została przyjętą większością głosów. Trudno zatem oczekiwać, że skoro większość ludzi nie życzy sobie gry w piłkę, to kilka osób narzuci swoją wolę reszcie osiedla.

3) Choć nie jest to sprecyzowane na piśmie, zakaz dotyczy gry twardą piłką. Nikt nie robi problemów, jeżeli małe dzieci kopią sobie lekko małe, gumowe piłeczki.

4) Przez pewien czas dzieci grały twardymi piłkami na patiach i przy rowie. Problemy pojawiły się, gdy słupki – lampy oświetleniowe były niszczone, a rodzice dzieci nie chcieli ponieść kosztów napraw. Pewne rzeczy wymagają dojrzałości rodziców i dzieci.

5) Poniżej przedstawiam rzut osiedla z góry.

Żółtą linią pokazana jest granica naszego osiedla. Niebieskie linie pokazują ogródki mieszkańców
Czerwone linie pokazują miejsca obsadzone drzewami, krzakami i kwiatami oraz po lewej stronie rów melioracyjny ciągnący się wzdłuż budynku, który jest ogrodzony.

Jak sami Państwo widzicie, nie ma miejsca, aby dzieci, które mają siłę grać twardą piłką, mogły to bezpiecznie robić. Na załączonych zdjęciach widać, że małe fragmenty trawników, na których można by grać, są w bliskiej odległości do okien. Ciężko wymagać, aby zezwolono tam na grę w piłkę.

Najczęściej dzieci grają na kostce przy rowie. W związku, z czym piłka ląduje w rowie melioracyjnym a dzieci przeskakują siatkę i biegają po nim. Wiążę się to z dwoma problemami:

a) niszczony jest nasyp rowu, który musi być utrzymywany w należytym stanie technicznym,
b) kwestia odpowiedzialności prawnej za wszelkie kontuzje dzieci.

6) W odległości 200 metrów od osiedla znajdują się dwa parki z dużą przestrzenią do swobodnej zabawy i gry w piłkę, a także boiskiem.

7) W odległości 500 metrów od osiedla znajduje się kompleks białołęckiego ośrodka sportowego z kilkoma boiskami do piłki nożnej.

Biorąc powyższe pod uwagę, nie uważamy, aby zakaz gry w piłkę na osiedlu był problemem dla osób, które mimo wszystko chcą, aby ich dzieci mogły to robić, ponieważ w bliskiej okolicy osiedla jest taka możliwość. Dodajmy, że na naszym osiedlu dzieci bawią się przez cały rok w różnego rodzaju zabawy: berki, chowanego, gumy, klasy, rysowanie kredą po chodnikach, jeżdżą na rowerach, rolkach, hulajnogach itp. Oczywiście o ile nie są to zabawy po godzinie 20 lub dzieci nie niszczą wspólnego mienia osiedlowego.

Niemniej są osoby, które uważają, że mimo wszystko są poszkodowane zakazem. Mają do tego prawo, niemniej nie wierzymy, aby było osiedle, na którym wszyscy mieszkańcy są ze wszystkiego zadowoleni. Tak jak zwróciliśmy uwagę na samym początku, życie na osiedlu to sztuka kompromisów.

Na koniec chcemy podkreślić, że w zaistniałej sytuacji czujemy się bardzo poszkodowani. Na nasz prywatny teren obca osoba zaprasza inne obce osoby, powołując się na informacje podawane przez Państwa portale. Nie wierzymy, aby byli Państwo szczęśliwi, gdybyśmy zaprosili do Państwa mieszkań obce osoby, aby pokazać Państwu, że powinno w nich być dużo kwiatów i radości, bo ktoś anonimowo przesłał nam wiadomość, że jesteście Państwo czymś zasmuceni i nie macie paprotek na balkonie…

Zdajemy sobie sprawę, że osoba, która jest inicjatorem akcji chciała dobrze, tak samo jak przy swojej pierwszej akcji na ulicy Kartografów. Niemniej jesteśmy dorosłymi i to, co nas odróżnia od dzieci to wiedza i kultura. Po pierwsze, nielegalne jest wkraczanie na prywatny teren. Tym bardziej organizowanie tam zgromadzeń. Kultura natomiast wymaga tego, aby przynajmniej skontaktować się z gospodarzem i porozmawiać o problemie. W naszym przekonaniu to mieszkańcy powinni zrobić akcję malowania kredami chodników, a nie obce osoby, które wtargnęły na osiedle.

Aby nie było wątpliwości, że malowanie kredą na naszym osiedlu nie jest zabronię zorganizowany zostanie dzień malowania kredą.

Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej Strumykowa 35, 35A"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto