Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowca, który śmiertelnie potrącił naszą dziennikarkę, trafi do aresztu! Są decyzje sądu po śmierci Anny Karbowniczak

Norbert Kowalski
Norbert Kowalski
W sprawie śmierci Anny Kabrowniczak zatrzymano pięć osób.
W sprawie śmierci Anny Kabrowniczak zatrzymano pięć osób. Wielkopolska policja
Maciej N., kierowca, który śmiertelnie potrącił naszą dziennikarkę, trafi do aresztu na trzy miesiące. Oprócz niego na miesiąc za kratki trafią także jego brat Krystian N. oraz pasażer busa Mateusz C. Pobytu w areszcie uniknie za to Oliwia P., pasażerka busa. Łącznie w sprawie śmieci Anny Karbowniczak zatrzymano pięć osób.

- Sad rejonowy podjął decyzję o zastosowaniu wobec kierowcy busa trzymiesięcznego aresztu. Ponadto sąd orzekł o miesięcznym areszcie dla brata kierowcy oraz pasażera busa. Sąd nie przychylił się za to do wniosku o areszt dla pasażerki busa - mówi prokurator Dobrawa Strzelec-Koplińska.

Do tragicznego wypadku, w którym zginęła Anna Karbowniczak, doszło w czwartek tuż przed godziną 14. Tego dnia nasza dziennikarka wybrała się na kolejny trening rowerowy. Ostatnie metry na swojej kolarzówce przejechała na rzadziej uczęszczanej trasie między Budzyniem a Wągrowcem. W okolicach wsi Brzekiniec uderzył w nią samochód, którego kierowca i jego pasażerowie nie udzielili jej pomocy i uciekli.

W czwartek i piątek trwały poszukiwania sprawcy wypadku. W piątek po południu policja ogłosiła, że zatrzymany został 24-letni Maciej N., kierowca busa, jego brat Krystian N., który miał pomagać w zacieraniu śladów oraz mechanik Tomasz P. Ten ostatni miał naprawić zniszczonego busa. Ponadto w sobotę na policję same zgłosiły się dwie kolejne osoby, które były pasażerami busa. To 21-letnia Oliwia P. i 22-letni Mateusz C.

Zobacz też:

Łącznie zatrzymanych zostało pięć osób. Najsurowsza kara grozi Maciejowi N. Potrącił jadącą na rowerze dziennikarkę, nie udzielił jej pomocy, uciekł z miejsca zdarzenia, potem zacierał ślady. Może zostać skazany nawet na 12 lat więzienia.

- Podczas przesłuchania twierdził, że uciekł, bo nie miał przy sobie prawa jazdy. Umniejsza swoją winę, ale więcej nie mogę w tej chwili powiedzieć. Każdy z uczestników zdarzenia przedstawia inne wersje, które musimy zweryfikować – mówił nam prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

W przypadku Krystiana N. wiadomo, że w dniu wypadku przyjechał w okolice tragedii, nie udzielił pomocy dziennikarce, nie wezwał pomocy, pomagał w zacieraniu śladów, w tym w ukryciu zniszczonego busa. Wiele wskazuje na to, że kierowca tuż po wypadku zadzwonił po brata, ukryli się w lesie i naradzali się, co dalej zrobić.

Czytaj o sprawie: Anna Karbowniczak nie żyje. Dziennikarka "Głosu Wielkopolskiego" i "Chodzieżanina", zginęła potrącona przez samochód. Sprawca uciekł

Do pięciu lat więzienia grozi 21-letniej Oliwii P. oraz 22-letniemu Mateuszowi C., którzy usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy, ucieczki z miejsca zdarzenia i zacierania śladów.

Prokuratura podjęła decyzję o skierowaniu wniosków do sądu ws. aresztowania czterech podejrzanych. Prokuratura wskazuje, że istnieje obawa matactwa z ich strony. Piąty podejrzany, czyli mechanik Tomasz P., który przyznał się do zacierania śladów, został zwolniony do domu. Prokuratura uznała, że w jego przypadku wystarczy dozór policji.

W przypadku pozostałych podejrzanych w poniedziałek od rana w poznańskim sądzie trwały posiedzenia aresztowe. Sąd ogłosił swoją decyzję dopiero po południu. I tak na trzy miesiące do aresztu trafi kierowca busa Maciej J., a jego brat Krystian N. i pasażer Mateusz C. na miesiąc. Pobytu za kratkami uniknie za to Oliwia P., pasażerka busa.

Sprawdź też:

Tuż przed śmiercią Anna dostawała pogróżki związane z jej niedawnym tekstem o śmierci 2-letniego Marcela z Chodzieży. Malec w marcu został uduszony przez matkę, która wcześniej wraz z konkubentem znęcała się nad dzieckiem. W sprawie, jak się okazało, doszło do zaniedbań ze strony chodzieskiej policji i prokuratury. Kto groził Ani? Tego nie wiadomo, choć nie można oprzeć się wrażeniu, że był to ktoś, kogo dotyczył jej niedawny tekst. Prokuratura jednak na razie nie łączy śmierci Anny z pogróżkami.

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kierowca, który śmiertelnie potrącił naszą dziennikarkę, trafi do aresztu! Są decyzje sądu po śmierci Anny Karbowniczak - Głos Wielkopolski

Wróć na blonie.naszemiasto.pl Nasze Miasto